- autor: dominika-f, 2015-06-04 13:49
-
94 minuta...
W 27 kolejce IV ligi lubuskiej Zjednoczeni zmierzyli się z wyżej notowaną drużyną z Drezdenka. Niektórzy skazywali ekipę Lecha Kopyścia na wysoką porażkę (podobnie jak w meczu z Arką Nowa Sól). Na ławce rezerwowych znajdowało się tylko dwóch zawodników – Andrzej Chętnik i po raz kolejny trener Kopyść. Gra zaczęła się od wymiany podań między drużynami, ale to Zjednoczeni mieli przewagę, co skutkowało tym , że nasi zawodnicy w pierwszych minutach spotkania bombardowali bramkę gospodarzy strzałami z dystansu, lecz będący w dobrej formie golkiper Lubuszanina łapał wszystkie piłki lub wybijał je za pole karne. Zgromadzeni na trybunach kibice nie mogli narzekać na brak emocji, ponieważ obie drużyny miały okazję do strzelenia gola, ale nie tylko bramkarz z Drezdenka prezentował się dobrze. Kamil Lorczak miał wspaniałe interwencje i nie pozwalał na to, byśmy to my musieli wyciągać piłkę z siatki. Wynik do przerwy nie zmienił się i zawodnicy schodzili do szatni z bezbramkowym remisem. W drugiej połowie nie było zmian, mecz był wyrównany, nikt nie przeważał na boisku. W najlepszych okazjach do zdobycia gola dla „przytocznianki” byli Wojciech Kaczmarek i Adam Suchowera. Pierwszy z nich mógł strzelić bramkę głową, po wykonywanym przez Mateusza Konefała rzucie rożnym, jednak uderzył za lekko, a bramkarz nie miał problemu ze złapaniem piłki. Adam natomiast był w stuprocentowej okazji do zdobycia gola dla Zjednoczonych, w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy skierował piłkę prosto do rąk golkipera. Niestety, wynik się nie zmieniał, a obie ekipy walczyły dalej. W 70 minucie debiutującego na czwarto ligowych boiskach Kamila Liska musiał zmienić Andrzej Chętnik. Gra toczyła się głowie w środkowej części boiska, a przeciwnicy stwarzali sobie nawzajem groźne sytuacje bramkowe. Nadeszła 90 minuta meczu, wynik 0-0. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry 4 minuty. Obie drużyny miały okazję do zmiany wyniku. Chyba nikt nie wyobrażał sobie takiego zakończenia tego spotkania. 60 sekund. Tyle zostało do końca. Nagle słychać gwizdek arbitra, który wskazuje na rzut wolny tuż przed naszym polem karnym, po tym jak Paweł Dudek podbijając piłkę, dotknął jej ręką. Do piłki podszedł dobrze znany zawodnikom Rafał Ciba. Po jego strzale piłka z hukiem uderzyła w poprzeczę, a odbijając się od niej , wpadła pod nogi zawodnika z Drezdenka, który pewnym strzałem zdobył gola, nie dając szans Lorczakowi. Zaraz po tym zdarzeniu zabrzmiał końcowy gwizdek sędziego. Dla Zjednoczonych to był wielki cios, natomiast w Lubuszaninie był zwycięski wybuch euforii. Naszym zawodnikom należy podziękować za walkę i grę na wysokim poziomie. Czasami wynik nie odzwierciedla przebiegu całego meczu i obiektywne byłoby stwierdzenie, że remis w tym spotkaniu byłby sprawiedliwy.