Sezon się skończył, więc przyszedł czas na podsumowania. Zacznijmy może od początku…
Kiedy w 2014 roku Zjednoczeni awansowali z pierwszego miejsca klasy okręgowej do IV ligi nikt w to nie wierzył. Awans do wyższej ligi po kilkunastu latach grania w „okręgówce”. Dla wielu było to zaskoczenie. Występowaliśmy w IV lidze jako jedyna wioska, wśród pozostałych 15 zespołów z miast. Organizacyjnie wszystko było dograne. Wszyscy starali się, aby dobrze wyglądać na tle takich marek jak Promień Żary, Ilanka Rzepin czy Arka Nowa Sól. Sezon zaczął się już 9 sierpnia, jednak jako beniaminek musieliśmy zapłacić frycowe… Trwało to aż do 13 września, kiedy zdobyliśmy pierwsze 3 punkty w IV lidze, wygrywając z drugim beniaminkiem- Stalą Sulęcin. Radości z wygranej musiało starczyć do 27 września, kiedy wysokim wynikiem pokonaliśmy drużynę Łucznika Strzelce Krajeńskie. Ostatnie punkty w rundzie jesiennej zdobyliśmy w Czerwieńsku, gdzie zawodnicy walczyli i przy wyniku 3-1 zdołali wyrównać i urwali punkty przeciwnikowi, grającemu na tym samym poziomie, co my. Nasza sytuacja w tabeli wyglądała tragicznie. Zdołaliśmy uzbierać tylko 7 punktów i zajmowaliśmy ostatnie miejsce. Całą rundę jesienną graliśmy swoimi zawodnikami. Znane powiedzenie, że „zwycięskiego składu się nie zmienia” było u nas na pierwszym miejscu, jednak kilku „naszych” odeszło i trzeba było szukać zawodników z zewnątrz. I tak w przerwie zimowej doszło do nas czterech zawodników. Mateusz Konefał, Adam Suchowera, Wojciech Kaczmarek i Błażej Banaszak. Wszyscy spoglądali na nadchodzącą rundę wiosenną z optymizmem. Wygrywaliśmy wszystkie sparingi, frekwencja na treningach była bardzo wysoka, wydawać by się mogło, że lepiej być nie może. W pierwszym meczu znowu przegrana. Tłumaczenia – grali nowym składem, muszą się zgrać. Następny mecz, wyjazd do Świebodzina i… wygrana. Nikt nie krył radości. Kolejny pojedynek- remis. Każdy myślał, że już „zatrybiło”, że w końcu zaczniemy wygrywać. Dalsze potyczki o punkty, o utrzymanie, kolejno z Zieloną Górą, Lubskiem, Szprotawą, Sulęcinem, Strzelcami Krajeńskimi, Rzepinem aż nadszedł mecz z Arką Nowa Sól. Każdy, kto znał sytuację drużyny, mówił o przegranej. Braki kadrowe, pauzy za kartki, to tylko dolewało oliwy do ognia. A jednak! Marzenia o wygranej stały się rzeczywistością! Po pięknym strzale Pawła Dudka wygraliśmy na trudnym terenie i to jeszcze w składzie bez czterech podstawowych zawodników. Radości nie było końca. Każdy cieszył się z tego zwycięstwa. Jednak po wygranej trzeba było pogodzić się z kolejnymi porażkami, a myśl o utrzymaniu coraz bardziej się oddalała. Każdy oswajał się powoli z myślą, że następny sezon znowu spędzimy w klasie okręgowej. Pozostały trzy mecze do końca rundy. Spotkanie z Czerwieńskiem- naszym sąsiadem w tabeli -określane było mianem starcia na „szczycie”. Chyba nikt nie spodziewał się tak wysokiego wyniku. Nasza drużyna pokonała Piasta aż 8-1! Ta wygrana dodała nam 3 punkty do naszego dorobku, jednak dalej zajmowaliśmy ostatnie miejsce w tabeli. Dwa ostatnie spotkania również przegrane. Mówi się, że na sukces zespołu pracuje cała drużyna i to jest w pełni prawda. Krótka przygoda w IV lidze niestety się skończyła. Każdy miał nadzieję na dalszy byt i grę na tym szczeblu rozgrywkowym. Jednak trzeba pogodzić się z rzeczywistością i dalej walczyć, a czy będzie to walka w „okręgówce” czy IV lidze, dla kogoś, kto kocha piłkę nożną to bez różnicy. Sezon 2015/2016 w klasie okręgowej zapowiada się dosyć ciekawie, bowiem będą w niej występować tak utytułowane drużyny jak: Polonia Słubice, Celuloza Kostrzyn czy Orzeł Międzyrzecz. Trzeba skupić się teraz na nowym sezonie i zrobić wszystko, aby jak najlepiej się w nim zaprezentować. Przez cały sezon w IV lidze przejechaliśmy razem prawie 3000 km i cały czas byliśmy prawdziwą i zgraną drużyną. Mam nadzieję, że będzie tak dalej i będziemy walczyć RAZEM o najwyższe cele w klasie okręgowej.
Słowa podziękowania należą się wielu osobom. Na początku chcę podziękować zawodnikom i trenerowi za walkę i determinację podczas
każdego meczu i treningu.
Kamil Lorczak, Aleksander Krupa, Adam Suchowera, Paweł Krauze, Krzysztof Dubaniewicz, Szymon Kamiński, Wojciech Kaczmarek, Piotr Bożyk, Krzysztof Kieżuń, Patryk Minge, Andrzej Chętnik, Pawel Dudek, Mateusz Konefał, Piotr Bialic, Kamil Lisek, Wojciech Materna, Mateusz Sprohs, Bartłomiej Orzeł, Błażej Banaszak, Michał Materna, Kamil Minge i trener Lech Kopyść – DZIĘKUJĘ!
Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które swoim zaangażowaniem i pomocą wspierały nas podczas tego sezonu. Mam nadzieję, że mimo spadku i trudnych chwil dalej będą nas wspierały i kibicowały w dalszych potyczkach.
Do zobaczenia w sierpniu !